Nowy Rok..z postanowieniami czy bez..

                             

                                                    Nowy Rok..z postanowieniami czy bez..

                                                        


  Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam..

Ja raczej należę do teamu " bez " bo widzę na przykładzie swoich znajomych czy klientów, że takie obietnice bardzo szybko zderzają się z rzeczywistością, zwłaszcza jeśli stawiamy przed sobą mało realne zadania jak np. od Nowego Roku zacznę 3 razy w tygodniu chodzić na siłownię albo przestanę jeść słodycze... 

Ludzie! a co jeśli akurat w pierwszym tygodniu stycznia wypadnie nam służbowy wyjazd w miejsce gdzie nie ma klubu fitness albo koleżanka w pracy będzie obchodziła hucznie swoje okrągłe urodziny i upiecze nasze ulubione ciasta ... Wszystko weźmie w łeb? 

A może to kwestia sformułowania: w Nowym Roku zadbam o aktywność fizyczną szeroko pojętą..wysiądę z autobusu przystanek wcześniej i przejdę się, do piekarni zamiast autem pójdę pieszo, zrobię radość mojemu psu i wyjdę z nim na dodatkowy spacer...A zamiast zarzekać się, że zrezygnuję juz na wieki wieków ze słodkości , przestawię się na ich zdrowsze wersje, będę dokładniej czytać składy na etykietach a zamiast gotowców raz na jakiś czas zrobię własny wypiek, którego składniki będą mi znane i które ewentualnie będę mogła zamienić na lżejsze odpowiedniki. 

  To, że nie robię postanowień 1 stycznia nie znaczy, że nie mam planu, żeby zrobić co w mojej mocy, żeby ten rok był lepszy, 

Ostatni miesiąc dał mi w kość, dlatego też kwestia dbania o zdrowie będzie mi przyświecać w obecnym i następnych latach, czego i Wam nieustannie i corocznie życzę :-)

  Pisałam już o tym ale temat wraca do mnie jak bumerang. Czasem trzeba zwolnić. Jeśli w porę nie zatrzymamy się sami , niechybnie zrobi to za nas jakaś siła wyższa. Tak było u mnie jakiś czas temu ( podczas pandemii ), kiedy złożył mnie Covid, tak było i teraz..Czasem lekcję trzeba powtórzyć, żeby wyciągnąć wnioski. Jeśli narzucisz sobie za wiele zadań, obowiązków, ról do spełnienia, Twoje ciało ( i nie tylko ono ) zacznie krzyczeć o uwagę. Najpierw będzie to delikatny sygnał a jeśli w porę nie zareagujesz, może zrobić to brutalniej np. przykuwając Cię do łóżka, chcąc w ten sposób Ci pomóc, mówiąc STOP.

Zwolnij, odpocznij, zauważ, dotknij, poczuj, posmakuj..

Znajdź czas na małe wielkie rzeczy, na pobycie z dzieckiem, przytulenie partnera, pogłaskanie futrzaka, obejrzenie filmu, przeczytanie odłożonej książki, hobby, o którym już dawno Ci się zapomniało a może całkiem nową pasję..

    

Wypoczęty, szczęśliwy będziesz lepszym człowiekiem. I uśmiechaj się do swojego odbicia w sklepowej witrynie ;-) 


 .. hmmm może powinnam sobie obiecać, że chociaż raz w miesiącu podzielę się z Wami moimi myślami :-)) bo tym razem to na prawdę był niechlubny wynik i mega zaniedbanie z mojej strony za co przepraszam, zwłaszcza moich Czytelników :-(


                                                                                    przytulam od serducha...



                                       

                                                                                                               Wasz dietetyk Elżbieta Pardej

Komentarze

Popularne posty